czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 3: "Niewinność"

ciąg dalszy...
          Wtedy cieszyłam się, że pogodziłyśmy się z Sidney, bo w takiej sytuacji miała by wsparcie. Ale co się okazało:
-To przez ciebie Cher..! Gdyby nie było tej całej sytuacji on by był nadal ze mną i teraz by nie całował innej.
-Rozumiem, że ci przykro, ale to nie moja wina. Może po prostu nie jest ciebie wart.
-ty tak mówisz, bo to ty go chcesz. I wtedy ta randka... już wiem dlaczego zatrudniłaś mnie do pracy, żebym miała mniej czasu dla Berneya.
-Sidney co ty mówisz przecież mówiłam ci, że on nic dla mnie nie znaczy.
-Kłamiesz
I wtedy uciekła. Nie obraziłam się na nią, ponieważ wiem jak to zobaczyć gdy bliska ci osoba cię zdradza.
Ale troszkę podłamało mnie to, że moja przyjaciółka tak mnie potraktowała skoro ja jej wszystko wytłumaczyłam.
            Następnego dnia Sid przyszła do mnie.
-Cher, przepraszam cię za wczoraj, byłam wkurzona, w ogóle nie wiedziałam co mówię. Przecież to nie mogła być twoja wina, że on mnie zdradza.
-Nic nie szkodzi. Ale jak ty się trzymasz.
-Może i dobrze, że się tak stało, już dawno między nami się nie układało.
-Masz racje! Najlepiej chodźmy na zakupy.
-Ale przecież miałam zbierać na wspólne wakacje.
-Mój teledysk nie był tani i tanio nie płacili. Twoja wypłata starczy na trzy razy takie wakacje i zakupy.
Trzeba wymienić garderobę w końcu za dwa tygodnie wyjazd.
-Ok. To chodźmy bo mamy mało czasu na galerie.
              Tydzień później poszłam z Sid do kawiarni, ja poszłam po Late, a ona została przed budynkiem.
Zauważyłam, że podszedł do niej Berney. Lekko się przestraszyłam, ponieważ wiedziałam, że zerwał z tamtą dziewczyną z którą zdradzał Sidney. Bałam się, że ona mu wybaczy podeszłam do okien kawiarni. Z tego miejsca było słychać i widać rozmowę Sidney i Berneya.
-Sidney. Ty wiesz co ja do ciebie czuje i ty czujesz to samo do mnie. Proszę wybacz mi, byłem głupi, nie wiedziałem co tracę.
-A, więc Kim cię rzuciła.
-Skąd o tym wiesz?
-Każdy o tym wie. I co, teraz myślisz, że po prostu do mnie wrócisz.
-Ja tylko mówię ci co czuje.
-Ale ja już tego nie czuje.
Uff.. zaczerpnęłam oddechu. Wtedy myślałam, że ona znowu mu uwierzy.
-Hej widziałam jak rozmawiałaś z Bernym.
-Tak przyszedł i myślał, że wszystko załatwi, i znów będziemy razem, ale się grubo mylił.
-On nie może nam popsuć wakacji. Za parę dni wyjazd, lepiej o nim zapomnij. Wiem, że to trudne, ale spróbuj.
-Tak, pewnie masz racje.
Słyszałam w jej głosie wątpliwości. Nie mogłam pozwolić by on znów złamał jej serce.
            Zbliżał się czas wyjazdu, a ja nadal się o nią bałam. Ale wierzyłam, że jest silna i na tyle mądra, że mu nie uwierzy. Lecz przeliczyłam się.
W dzień wyjazdu.
Gdy wsadzałam walizki do samochodu. Martwiłam się czemu jeszcze Sid nie ma obok mnie przecież spóźniłybyśmy się na autobus. To co zobaczyłam załamało mnie Sidney szła z walizkami, a obok niej Berney ze swoimi walizkami. Z drganiem w głosie spytałam.
-Sid co on tu robi?
-A tak...pogodziliśmy się i Berny jedzie z nami. Cieszysz się?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, zrobiłam to z zawahaniem.
-Pewnie jeśli ty jesteś szczęśliwa to ja też.
W samochodzie uznałam, że mogę mu dać jeszcze jedną szanse. Potem wsiedliśmy do samochodu i tak dolecieliśmy na Florydę do mojego wujka. Cały lot z Berneyem okazał się fajny. Z lotniska odebrała nas moja ciocia. Zakwaterowaliśmy się nie daleko jej domu w hotelu "Florida C&T". Nawet dobrze rozmawiało nam się z Bernym. Kiedy byliśmy w pokoju Sid wyszła na chwilę do recepcji, a Berny został ze mną.
-Hej Cher ja wiem, że cieszysz się, że tu jestem. Chyba nie uwierzyłaś, że jestem tu dla Sid. Od początku coś do ciebie czuje i wiem, że ty też, ale jeszcze o tym nie wiesz.
-Przemyśl to co powiedziałeś, nie powiem o tej rozmowie Sidney, a ty lepiej się zastanów. Wiedziałam, że jesteś tym typem facetów co zmieniają dziewczyny jak rękawiczki, ale ja nie dam się w to wciągnąć, a ty lepiej zostaw mnie i Sid w spokoju i odejdź.
Wtedy zbliżył się do mnie i powiedział.
-Nigdy nie przestaje myśleć o tobie. Tamte dziewczyny to tylko, żeby odsunąć Sidney. Ale teraz widzę, że tylko tak mogę dojść do ciebie.
-Nic do ciebie nie czuje.
-Tylko siebie okłamujesz, przestań to robić.
Potem wyszedł a ja zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę nic, a nic do niego nie czuje czy naprawdę to jest zakłamanie.
                                Ciąg dalszy w sobotę, ale tylko jeśli będą komentarze!

2 komentarze:

  1. Świetne !! Czekam na więcej - informuj mnie :). - U mnie nowy post dla ciebie specjalnie : Jak zrobić kolczyki z modeliny :) + 5 rozdział zapraszam !!!

    Koffam twojego bloga :^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie i nie mogee sie doczekac nastepnego posta !
    Jestem twoim obserwatorem ! Odwdziecz sie i ty tez zostan moim prosze !
    http://perfectclothesareperfectlove.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń